MOROWA
Szanowni. Śpieszę donieść, że jedna z piosenek, które powstały do wspólnego projektu Baśni na Warsztacie i Baśni Zebranych, została wyróżniona w konkursie na Pieśń Dziadowską Nową. To trzecia edycja konkursu, którego rozstrzygnięcie odbyło się 25 czerwca w Kazimierzu Dolnym. Organizatorzy mieli trochę obsuwę z ogłaszaniem wyników, ale w końcu przyszły i z radością mogę się nimi z Wami podzielić… albo jeszcze inaczej.
Chciałbym się z Wami podzielić samą opowieścią. Znalazłem ten motyw kiedyś u Mickiewicza, który zapisał cały koncept w firmie notatki. Usłyszał gdzieś balladę o Morowym Powietrzu. I streścił w mowie niewiązanej. A ja związałem po swojemu:
MOROWA
Pewna panna
ciemnooka
Wolno idzie przez
miasteczko
Z twarzą wiecznie
zatroskaną
Z twarzą wiecznie
nieobecną.
W ręku ma
czerwoną chustkę
Biały rąbek ma
spódnicy,
Włosy czarne,
oczy puste
Smutne smutkiem
samotnicy.
A w jej sercu
rozpacz sroga,
A w jej sercu
dzikie wycie
Bo choć panna to
morowa,
No to przecież
ciągle panna
O miłości marzy
skrycie
ach, tęsknota
nieustanna.
Kogo spotka temu
macha
Swoją chustką
czerwoniutką.
Komu machnie ten
pożyje,
Bardzo krótko,
bardzo krótko.
Bo ta panna mór
rozsiewa
trup się ściśle w
okolicy,
Tak wyludnia wsie
i miasta,
Przez swój smutek
samotnicy.
A w jej sercu
rozpacz sroga,
A w jej sercu
dzikie wycie
Bo choć panna to
morowa,
No to przecież
ciągle panna
O miłości marzy
skrycie
ach, tęsknota
nieustanna.
Tak zachodzi do
gospody,
Gdzie czekają
wszyscy w lęku,
Nikt drzwi przed
nią nie otworzy,
Przed morową tą
panienką.
Tam za szybą
zadymioną
widzi panienka
szlachcica,
Serce zaraz mu
oddaje,
zakochana
samotnica.
Już nie w sercu
rozpacz sroga,
Już nie w sercu
dzikie wycie
Bo choć panna to
morowa,
No to przecież
ciągle panna
O miłości marzy
skrycie
ach, tęsknota
nieustanna.
A ten szlachcic
przed gospodę
Do morowej panny
kroczy
I spod wąsa się
uśmiecha
I morowej patrzy
w oczy.
Ona rękę doń
wyciągnie
Na co szlachcic
właśnie liczył
Szabli świst i
dłoń odrąbie,
Razem z chustą
samotnicy.
W oczach jej
nienawiść sroga,
Z ust jej słychać
dzikie wycie
Bo choć panna to
morowa,
No to przecież
ciągle panna
jak raz złamiesz
takiej serce
To się módl o
miłosierdzie.
Umarł na mór
biedny szlachcic,
Choć miasteczko
swe ocalił,
A morowa z
wściekłym sykiem,
Się ukryła w
jakiejś dali.
Tam morowa ta
panienka,
Ta zraniona,
jednoręka,
Chustkę nową tka
szkarłatną,
I przekleństwa
cicho syczy,
szans na zemstę
wypatruje,
Mściwym wzrokiem
samotnicy.
***
Na koniec pozwolę sobie dodać, jeszcze taką ciekawostkę. W innych wersjach opowieści o morowym powietrzu, dziewczyna spotyka podróżnego. Prosi go o to, by ten wziął ją na barki i poniósł do najbliższej osady. Mężczyzna zgadza się i niesie morową od wioski do wioski. Tam gdzie pójdzie, wszystko umiera. W pewnym momencie nieszczęsny wędrowiec orientuje się, że to przez niego. Zaczyna więc biec z Morową na plecach z dala od ludzi. Kiedy trafia nad rzekę rzuca się w jej rwący nurt z nadzieją, że utopi chorobę. Oczywiście nie udaje mu się to. Morowa zostaje gdzieś w lesie i czeka na kolejnego podróżnika. Taką wersję przytaczał Władysław Kazimierz Wójcicki.
Pod piórem Łucjana Siemieńskiego ten motyw przybiera dość ciekawy obrót. Pewien kniaź ukrył się przed dżumą w swoim zamku. Jeden z jego poddanych, polski szlachcic, wyjechał na poszukiwanie jedzenia i po drodze spotkał upiora, brata dżumy. Upiór obiecał, że jeśli szlachcic dostarczy mu określoną ilość określonych przedmiotów, upiór przegna Morową, a szlachcic na pewno przeżyje. Szlachcic pognał do kniazia i opowiedział mu o spotkaniu. Wszyscy słudzy zabrali się do pracy, żeby wyszykować opłatę dla upiora. Następnego dnia, gdy wszystko było gotowe, szlachcic i kniaź pojechali przekupić straszydło. Upiór przyjął podarki i obiecał, że zajmie się dżumą. Wszyscy cieszyli się niezmiernie wypatrując końca epidemii. Następnego dnia, kniaź i jego słudzy nie żyli. Zabrała ich dżuma. Ocalał tylko polski szlachcic… Upiór dotrzymał danego mu słowa.
Dobra, na tym poprzestańmy… oficjalne ogłoszenie wyników tutaj, żeby nie było, że chwalę się bezpodstawnie.
Zapraszam także do polubywania BAŚNI ZEBRANYCH, gdzie niebawem ukaże się śpiewana wersja Morowej.
Komentarze
Prześlij komentarz