ZBUNTOWANE LUSTERECZKO
Na warsztacie: Śnieżka, Kobiecość, Uroda, Grimm
Dziś chciałbym opowiedzieć Wam o pewnej kobiecie i jej rytuale. Przypomnijmy sobie tę znaną scenę, kiedy królowa ze Śnieżki staje przed lustrem i pyta o to, kto jest najpiękniejszy w świecie. Lusterko odpowiada, że ona - królowa. I tak dzień po dniu, dzień po dniu, dzień po dniu. Pewnego razu zdarza się jednak sytuacja, w której lusterko mówi, że nie ona, że ktoś inny. To prowadzi królową do rozpaczy, a w konsekwencji także do upadku.
I często scena ta analizowana jest jako konflikt między kobietą, która już kończy, a tą, która dopiero zaczyna, jako zazdrość o seksualną dominację, która w królowej powoli zaczyna przygasać, jako konflikt matki z córką. Interpretacji jest dużo i można by wymieniać i wymieniać, ale od pewnego czasu przykleiła się do mnie myśl, że nawet gdyby nie było Śnieżki, w relacji królowa i jej lustrzane odbicie nic by się nie zmieniło. Przyszedłby dzień, w którym lustro i tak by się zbuntowało.
Załóżmy, że lustro jest naprawdę magiczne i posiada swoją własną osobowość. Kiedy królowa spogląda w nie po raz pierwszy, lustro dostrzega w niej zjawiskowe piękno. I o tym pięknie informuje. Zupełnie szczerze i zupełnie otwarcie. I następnego dnia pewnie też. Problem w tym, że królowa pyta codziennie. Już nawet nie pyta - raczej nęka lustro. Lustro więc szuka drogi wyjścia, sposobu, żeby przełamać schemat. Deklasuje więc królową a na jej miejsce podstawia kogoś innego.
I być może nie chodzi tutaj o Śnieżkę, ale o relację królowa-lustro. A lustrem może być mąż, kochanek, przyjaciółka, czasem i dzieci. Królowa nie pyta dlatego, żeby potwierdzić coś, co wie. Pyta, bo chciałaby się dowiedzieć czegoś, czego nie jest pewna. I codzienne, codzienne próby załatania swojego własnego braku prowadzą do sytuacji, w której takie lustro po prostu może mieć dość.
Przypomnijcie sobie, czy zdarzyło się Wam kiedyś spotkać taką parę, w której kobieta nie jest zadowolona ze swojego wyglądu i raz za razem pyta męża: "Ładnie wyglądam?" "Nie jestem gruba?" albo męża, który ciągle szuka potwierdzenia u żony, jak to dobrze zarabia, jaki jest silny, dobry w łóżku, albo jak dobrze było podczas ostatniego wyjazdu. Gdzieś w takich królowych jest ciemne miejsce, które sprawia, że nie mogą raz na zawsze powiedzieć, "Tak, jestem piękna i nie obchodzi mnie, co myślisz" albo "tak, mnie się podobało", "Tak, jestem zadowolony ze swoich zarobków" albo ogólnie "tak jestem zadowolona/y z tego kim jestem".
Królowa nie była zadowolona z tego, kim była. Nie lubiła jakości, jaką reprezentowała. A lustro dotarło do granic swojej cierpliwości. I zamiast powiedzieć królowej: "jasne, od wczoraj nic się nie zmieniło - nadal jesteś najpiękniejszą kobietą w świecie", mówi mniej więcej coś takiego: "w zasadzie dalej jesteś piękna, ale mam dość i się wypchaj - Śnieżka jest fajniejsza!". Ba, lustro mogło nawet nie dodawać, kto zdeklasował królową. Ta i tak zobaczyłaby na pierwszym miejscu kogoś, kto zawsze wzbudzał w niej największe obawy. Śnieżka, pani gosposia, ekspedientka w sklepie, sekretarka, czy szefowa. Każda kobieta, która może wbić w to ciemne miejsce szpilę. Zazwyczaj zresztą bez swojego czynnego udziału.
Myślę, że to dość częsta sytuacja. Kobiety i mężczyźni niepewni siebie, którzy raz po raz próbują upewnić się o swojej wartości i mężczyźni i kobiety, które z czystego zmęczenia przestają tę wartość potwierdzać. I jeśli dzieje się to ze zwykłej przekory, to może i jest to złośliwe, ale jeszcze niegroźne. Gorzej jeśli takie "lustra" same zaczynają wierzyć w to, co mówią. Zapominają, że pomimo swojej niepewności ich królowa dalej jest najpiękniejszą kobietą na świecie i swoje spojrzenia kierują w inną stronę. najpierw mówią, że Śnieżka jest najpiękniejsza, a potem patrzą już tylko w Śnieżki stronę. To także droga do upadku.
Pamiętajcie więc, drogie Królowe - jesteście najpiękniejsze. I w nosie miejsce to, co mówi świat wokół. I bądźcie wyrozumiałe dla ludzi wokół siebie, bo lustro zbyt nękane waszą niepewnością może się zbuntować. A Wy, drogie Lustra - bądźcie cierpliwe i szukajcie takich sposobów, by bez słów wasze królowe czuły się po prostu piękne.
Zobacz także: Strategie rodzicielskie
Ilustracja: John Dickinson Batten.
Komentarze
Prześlij komentarz